piątek, 31 maja 2013

BMW z metra sześciennego cięte.

BMW M3 Coupé o nadwoziu oznaczonym symbolem E-36, produkowane było w latach 1992 - 1999. W 1995 roku producent przeprowadził drobny facelifting pojazdu. Pojawiły się kosmetyczne zmiany w nadwoziu. Poprawiono jakość materiałów we wnętrzu. Samochód oferowany był wyłącznie z 6-cio cylindrową rzędową jednostką napędową. Do 1995 roku był to silnik o pojemności 3 litrów, dysponujący w zależności od wersji, mocą 286KM lub 295KM (wersja M3 GT). Po faceliftingu pojemność silnika została zwiększona do 3,2 litra. Moc wzrosła do 321KM. Nowy silnik montowany był z 5-cio lub 6-cio stopniową manualną skrzynia biegów.
Firma Bburago wydała miniaturę BMW M3 (E-36) Coupé  w skali 1:43, w wersji wyścigowej. Mój egzemplarz nosi barwy niemieckiego browaru Warsteiner. Został wyprodukowany we Włoszech.

Pamiętam dokładnie, że prezentowany egzemplarz zakupiłem w Istebnej podczas odbywającego się tam tygodniowego zimowiska szkolnego. Był to 1996 lub 1997 rok. Uczęszczałem wtedy do szkoły podstawowej. Jak widać na fotografiach model bez większych uszkodzeń przetrwał do czasów współczesnych. Lakier nie jest zniszczony. Zachowały się oryginalne kalkomanie, które niestety z biegiem lat pożółkły od starości.


Wszystkie samochody BMW serii 3 o nadwoziu oznaczonym symbolem E-36, miały charakterystyczne przednie reflektory, które dla mnie stały się znakiem rozpoznawczym samochodów marki BMW z lat 90 ubiegłego wieku. Lampa przednia składała się z dwóch niezależnych od siebie odbłyśników ustawionych obok siebie, jednocześnie osłoniętych wspólnym przezroczystym kloszem. W modelu BMW M3 (E-36) Coupé w skali 1:43 firmy Bburago, ten charakterystyczny element został wykonany w symboliczny sposób. Lampę odlano z przezroczystego tworzywa. Ma prawidłowy prostokątny kształt. Lampa nie posiada głębi. Na jej powierzchni jedynie "zaznaczono" typowe dla marki BMW z tego okresu produkcji, podwójne odbłyśniki. Bardzo dobrze odwzorowano atrapę chłodnicy, zwaną przez fanów marki BMW "nerkami". Widoczne są nawet pionowe linie imitujące wnętrze wlotu powietrza. Element ten jest jednocześnie klipsem łączącym karoserię z podwoziem. Przestrzeń pomiędzy nerkami pomalowałem białym korektorem. Teraz "nerki" wyglądają dużo bardziej realnie. Kierunkowskazy znajdujące się obok reflektorów głównych zostały wytłoczone w karoserii. Na ich powierzchni znajduje się wzór imitujący ich głębie. W przednim zderzaku widoczne są wszystkie niezbędne detale. W centralnej części zderzaka wytłoczono miejsce na tablicę rejestracyjną. Poniżej znajduje się wielki wlot powietrza do silnika. Po jego bokach wytłoczono mniejsze elementy, które imitują moim zdaniem światła przeciwmgłowe. Jednakże równie dobrze mogą to być kratki wentylacyjne doprowadzające powietrze służące do chłodzenia hamulców. Dolna krawędź zderzaka wykończona jest spojlerem. W tylnej części miniatury króluje przede wszystkim wielki spojler. Jest on odlany wraz z karoserią przez to jest jej integralnym elementem. Na klapie bagażnika wytłoczone jest miejsce na znak firmowy BMW. Znaku niestety brak. Poniżej producent umieścił czarny klips łączący karoserię z podwoziem, który jednocześnie imituje miejsce przeznaczone do montażu tablicy rejestracyjnej. Klips jest dobrze spasowany z nadwoziem i nie odstaje od niego. Tylne światła są tłoczone w karoserii. Są w kolorze nadwozia. Na szczęście nie są zalane lakierem, dzięki czemu dokładnie widać poszczególne segmenty lampy. Tylny zderzak posiada liczne przetłoczenia. Pod jego dolną krawędzią widoczna jest podwójna końcówka układu wydechowego.


Z profilu miniatura prezentuje się bardzo dobrze. Długa maska, przedział pasażerski oraz tył, nad którym góruje spojler, wydają się być wykonane w odpowiednich proporcjach. Moją uwagę przykuwają liczne i dokładnie wykonane przetłoczenia blach, ciągnące się od przednich kierunkowskazów, aż po krawędź klapy bagażnika. Zarówno lusterka wsteczne jak i klamki drzwi mają typowy kształt dla pojazdów BMW serii 3 (E-36). Detalem charakterystycznym dla tej miniatury jest "bodykit" zamontowany na całym nadwoziu. Bodykit to kompleksowy zestaw spojlerów i nakładek, które mają na celu oddziaływać aerodynamicznie na pojazd znajdujący się w ruchu. Jego zadaniem jest także nadać autu sportowego i dynamicznego wyglądu. Miniatura BMW M3 (E-36) Coupé w skali 1:43 firmy Bburago ma bardzo dobrze wykonany bodykit. Obejmuje on spojler wykańczający spód przedniego zderzaka, który następnie przechodzi w poszerzenie nadkoli. Na progu nadwozia odlano sportowy próg, który zbliżając się do tylnego koła rozszerza się. Tylne nadkole jest szersze niż przednie. Bodykit kończy się pod tylnym zderzakiem.

Jak wspomniałem na wstępie, na modelu znajduje się sportowa grafika. Widnieje na niej biało-złote logo głównego sponsora. Widoczny jest także wzór szachownicy. Część tej grafiki jest czarno-biała i nawiązuje do flagi o wzorze biało-czarnej szachownicy, którą sygnalizuje się koniec wyścigu. Pozostała część wzoru jest w kolorach: białym, niebieskim i czerwonym. Barwy te nawiązują do kolorów występujących w herbie Bawarii. Stolicą tego niemieckiego landu jest Monachium, w którym jak wiadomo znajduje się fabryka Bayerische Motoren Werke wytwarzająca samochody marki BMW.
Naklejki znajdują się na masce, bokach nadwozia, dachu oraz na tylnym spojlerze. Musze przyznać, że naklejono je bardzo dokładnie, co w przypadku firmy Bburago nie jest tak oczywiste. Wszystkie naklejki są ze sobą spójne. Dzięki dość precyzyjnemu oklejeniu, grafika tworzy jednolitą całość. Najdokładniej oklejony jest spojler i dach miniatury.


Więcej zdjęć: w galerii Bburago 1:43

pvs


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie treści postów oraz zdjęć bez zgody autora zabronione.

piątek, 24 maja 2013

Skup się!

Ford Focus drugiej generacji (Mk2) produkowany był od 2005 do końca 2010. W 2008 roku miał miejsce facelifting samochodu. Przestylizowano przednią część pojazdu. Delikatnym zmianom poddano także wnętrze. Firma Bburago zdecydowała się na wydanie Forda Focusa Mk2 w skali 1:43 w sportowej wersji ST. Wyprodukowano go w Chinach. Miniatura przedstawia pojazd w wersji sprzed faceliftingu. Widać to wyraźnie po przednich światłach i małym grillu, które zostały przestylizowane w późniejszym czasie. Ford Focus ST Mk2 występował tylko z jednym silnikiem. Była to mocna jednostka napędowa o pojemność 2,5l, dysponująca mocą 225KM. Ciekawostką jest fakt, że silnik ten miał 5 cylindrów, dwa wałki rozrządu (DOHC) oraz turbosprężarkę. Silnik przekazywał moc na przednie koła za pomocą 6-cio stopniowej manualnej skrzyni biegów.


Przód modelu Ford Focus ST Mk2 w skali 1:43 firmy Bburago obfituje w liczne szczegóły. Chyba najważniejszym z nich jest czytelny i bardzo ładnie odwzorowany owalny znak firmowy marki Ford. Umieszczony na trapezoidalnym grillu przyciąga wzrok. Przedni wlot powietrza namalowany jest czarną matową farba, jednakże na jego powierzchni znajduje się faktura siatki w kształcie plastra miodu. Całość otoczona jest delikatną, prawie nie widoczną srebrną obwódką, która została namalowana srebrną matową farbą. Przednie reflektory wykonano z przezroczystego tworzywa, lecz producent miniatury zdecydował się nadać im głębię poprzez pomalowanie ich wewnętrznej strony srebrną matową farbą. Jednakże uzyskany efekt niestety nie sprawia dobrego wrażenia. Zabieg ten spowodował, że lampy wyglądają dość sztucznie i raczej "nieprawdziwie". W centralnej części przedniego zderzaka widoczny jest ogromny czarny wlot powietrza. Po dokładniejszym przyjrzeniu się widać, że na jego powierzchni znajdują się liczne przetłoczenia, które są zgodne z tymi widocznymi w prawdziwym samochodzie. Boczne kratki wentylacyjne również są czarne lecz otoczone są dodatkowo ozdobną srebrną ramką. Niestety nie jest ona namalowana nazbyt precyzyjnie. W centrach tych dwóch kratek znajdują się namalowane srebrną farbą soczewkowe światła przeciwmgłowe. Opisane wloty powietrza nie są "osobnym" elementem wykonanym z tworzywa. Zostały namalowane czarną matową farbą na powierzchni zderzaka. Jedynym drobiazgiem "odstającym" od zderzaka jest plastikowy zaczep, dzięki któremu podwozie połączone jest z karoserią. Zaczep ten imituje miejsce na tablicę rejestracyjną. Na jego powierzchni naklejona jest naklejka z nazwa pojazdu. Pod krawędzią zderzaka widoczny jest spodni spojler w kolorze nadwozia. Na powierzchni przedniej szyby znajdują się wycieraczki, które są jej integralną częścią, lecz nieco odstają tworząc wrażenie trójwymiarowości.
Tył miniatury także obfituje w liczne detale. Tutaj także w oczy rzuca się czytelny owalny znak marki Ford. Na miniaturze nie zabrakło dokładnych oznaczeń modelu samochodu oraz jego wersji. Doskonale widoczne są napisy "Focus" i "ST". Nad tylną szybą znajduje się charakterystyczny dla sportowej odmiany Focusa, duży spojler w kolorze nadwozia. Na powierzchni szyby nie brakuje wycieraczki, która została wykonana w identycznej technologii jak wycieraczki przednie. Światła są zrobione z czerwonego przezroczystego tworzywa. Niestety ich jakość wykonania nie stoi na najwyższym poziomie, i jest niska nawet jak na firmę Bburago. Nie mają zachowanego prawidłowego kształtu. Powinny być wąskie i podłużne oraz idealnie wpasowane w tylny słupek. Klapa bagażnika posiada przetłoczenie, w głębi którego w prawdziwym samochodzie, znajduje się miejsce przeznaczone do montażu tablicy rejestracyjnej. Producent miniatury postanowił w tym miejscu zamontować zaczep łączący podwozie z karoserią, który jednocześnie będzie imitował tablicę rejestracyjną. Jednakże, grubość zaczepu nie pozwala mu się "schować" w głębi wnęki, co powoduje, że element odstaje od zwartej linii nadwozia. Charakterystyczne dla seryjnego samochodu marki Ford Focus Mk2 światła: przeciwmgłowe i wsteczne, znajdujące się w tylnym zderzaku, zostały prawidłowo odwzorowane. Nie zapomniano nawet o namalowaniu świateł odblaskowych, które w prawdziwym samochodzie są niejako zespolone z tymi lampami funkcyjnymi. Szczególnie dobrze widoczne jest to przy białej lampie cofania. Kształt lamp jest zgodny z pierwowzorem. W samochodzie Ford Focus ST Mk2 nie wypełniały one całej wnęki w zderzaku. Czarna przestrzeń wokół lamp to ozdobna atrapa kratki wentylacyjnej. Ich prawidłowy kształt został podkreślony dzięki obwódkom namalowanym srebrną farbą. Przy dolnej krawędzi zderzaka widoczne jest przetłoczenie. Pod nim zostały umieszczone symetrycznie dwie końcówki układu wydechowego. Moją uwagę zwróciły także linie, które w bardzo wyraźny sposób zaznaczają przerwę pomiędzy zderzakiem a karoserią oraz pomiędzy krawędzią klapy bagażnika a nadwoziem miniatury. Niebieskie pasy przechodzące przez całe nadwozie zwane są "małyszem". Malowanie to nie jest luźną fantazją producenta miniatury. Takie pasy można było zamówić jako "wyposażenie dodatkowe" do prawdziwego samochodu.


Patrząc na model z profilu wydaje mi się, że górna linia szyb została przeprowadzona nazbyt wysoko. Dodatkowo przestrzenie szklane wydają się być za duże. Wrażenie to spotęgowane jest także tym, że krawędzie otworów okiennych zostały pomalowane czarną matową farbą imitującą ramę przedniego bocznego okna oraz uszczelki okna tylnego. Jednakże na pochwałę zasługuje to, że producent miniatury pomalował na czarno tak zwany boczny słupek "B". 
Z tej perspektywy doskonale widać wspomniany w poprzednim akapicie, spojler umieszczony ponad krawędzią tylnej szyby. Niezwykle miłym dla oka akcentem jest symbol "ST" na srebrnym tle, znajdujący się w tylnej części przedniego nadkola. Na drzwiach umieszczono lusterka wsteczne oraz wyraźnie zaznaczoną klamkę. Na powierzchni nadwozia miniatury widoczne są wszelkie przetłoczenia blach znajdujące się w pierwowzorze. Widoczna jest nawet "sportowa" nakładka progów, która w przypadku mojego egzemplarza Forda Focusa ST Mk2 jest nieco zalana lakierem. Koła maja oczywiście typową dla produktów firmy Bburago w skali 1:43 wielkość. Niestety optycznie są za małe w stosunku do przepastnych wnęk kół. Pamiętać należy, że standardowo sportowa wersja Forda Focusa wyposażana była seryjnie w aluminiowe sportowe felgi w rozmiarze 18 cali.


Więcej zdjęć: w galerii Bburago 1:43

pvs


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie treści postów oraz zdjęć bez zgody autora zabronione.

piątek, 17 maja 2013

Lubię kromki z dżemem.

Pierwsza generacja Fiata Croma była produkowana w latach 1985-1996. Był to duży i wygodny pięciodrzwiowy samochód o nadwoziu typu liftback. Jednakże Giorgetto Giugiaro pracując nad projektem zastosował takie proporcje w tylnej części nadwozia, że auto wyglądało jakby było sedanem. Udało się połączyć praktyczność liftbacka z elegancka linią sedana. Fiat Croma drugiej generacji zadebiutował 9 lat po zakończeniu produkcji poprzednika. Drugą generację Fiata Cromy produkowano bardzo krótko, bo od 2005 do 2010 roku. Facelifting z 2008 roku, upodabniający Cromę do mniejszego Fiata Bravo II (typ 198) poprawił nieco atrakcyjność wizualną samochodu, ale nie na tyle by sprzedaż drastycznie wzrosła. Niestety Fiat Croma II to produkt niejednoznaczny. Według szefostwa koncernu Fiat, Croma miała być topowym modelem marki, reprezentantem klasy średniej. Należy pamiętać, że w klasie średniej od lat świetnie sprzedają się samochody typu sedan i kombi. Niestety Fiat Croma II, nie przypomina żadnego z nich. Nie wiadomo zatem co kierowało projektantami z biura Giorgetto Giugiaro, że stworzyli auto, które trudno jest jednoznacznie sklasyfikować. Mamy do czynienia bowiem z nadwoziem typu hatchback. Jednakże trzecie okno jest na tyle duże, że nadwozie bardziej przypomina linię kombi. Samochód jest dość wysoki co sprawia, że blisko mu do linii minivana. Mnogość tych różnych niuansów powoduje, że nadwozie jest nieproporcjonalne. Fiat Croma produkowany był tylko w tej jednej "niewiadomoco" wersji nadwoziowej. Użytkownicy tego samochodu cenili go jednak nie za wygląd zewnętrzny, a za wygodę i komfort panujący wewnątrz pojazdu.

W mojej kolekcji modeli firmy Bburago w skali 1:43 znajduje się Fiat Croma II w jasnym, lekko złotawym kolorze lakieru. W chwili gdy nabywałem mój egzemplarz, dostępna była także wersja w kolorze czarnym. Zdecydowałem się na wersję o jasnej barwie, gdyż łatwiej jest dostrzec detale ukryte w bryle nadwozia. Miniatura wydana przez firmę Bburago przedstawia wersję po faceliftingu. Została wyprodukowana w Chinach.


Przód modelu wykonany jest niezwykle szczegółowo. Na atrapie chłodnicy doskonale widoczny jest wzór kratki, który tworzy wrażenie głębi. W centralnej części króluje wyraźny i czytelny znak firmowy Fiat. W miejscu przeznaczonym na tablicę rejestracyjną naklejono tabliczkę z nazwą modelu. Krój czcionki jest taki sam jak ten, którym sygnuje się prawdziwy samochód Fiat Croma II. Przednie lampy wykonano z przezroczystego tworzywa. Na ich powierzchni umieszczono wzór imitujący układ soczewek ksenonowych występujących w reflektorze prawdziwego samochodu. Należy pamiętać, że w samochodach, wyposażonych w lampy ksenonowe, zawsze występuje system spryskiwaczy, które służą do ich oczyszczania podczas jazdy. Przymus ten podyktowany jest właściwościami światła emitowanego przez lampę ksenonową. Każdy brud osiadający na kloszu reflektora natychmiast rozprasza snop światła, co w konsekwencji powoduje spadek efektywności lampy i gorszą widoczność. W reflektorach wyposażonych w żarówki halogenowe, brud na kloszu lampy także rozprasza i zniekształca snop światła, lecz nie aż w takim stopniu jak w przypadku lamp ksenonowych. Dbałość producenta miniatury o szczegółowość jest tak duża, że poniżej reflektorów widoczne są przetłoczenia, które odzwierciedlają dysze spryskiwaczy. W dolnej części zderzaka zaznaczono za pomocą srebrnej farby, halogeny przeciwmgłowe. Jest to element, który dotychczas bardzo rzadko pojawiał się w modelach w skali 1:43 firmy Bburago. Przy dolnej krawędzi przedniej szyby widoczne są wycieraczki. Są one integralną częścią szyby, lecz nieco od niej odstają, co nadaje im trójwymiarowego charakteru. Pomiędzy zderzakiem, a maską silnika umieszczono wyraźną i głęboką bruzdę. Jest to przetłoczenie imitujące przerwę między krawędzią maski, a zderzakiem.
Tył modelu również bogaty jest w liczne detale. Ponad szybą znajduje się delikatny spojler z zaznaczonym trzecim światłem "stop". Szyba tylna wyposażona jest w wycieraczkę. Wykonano ją w analogiczny sposób do wycieraczki przedniej szyby. Lampy tylne są zrobione z czerwonego przezroczystego tworzywa. Widać w nich głębie i charakterystyczny dla Cromy II wzór wnętrza lampy w kształcie okręgów. Zderzak jest dwukolorowy. Górna część jest w kolorze nadwozia, dolna część jest czarna i imituje dyfuzor. W centralnej części zderzaka, w miejscu tablicy rejestracyjnej naklejono tabliczkę z nazwą modelu. Na brzegach auta przy dolnej krawędzi nadwozia widoczne są światła odblaskowe. Osobnym zagadnieniem jest klapa bagażnika. Moją uwagę przyciągnęły wyraziste bruzdy, które doskonale zaznaczają jej kształt. Na klapie dokładnie odwzorowano ozdobne przetłoczenie oraz klamkę służącą do otwierania bagażnika. Ponadto doskonale widoczny jest znak firmowy Fiata oraz oznaczenie modelu umieszczone przy dolnej krawędzi klapy. Krój pisma zgodny jest z tym występującym na klapie bagażnika prawdziwego samochodu.


Patrząc na model z profilu, może się wydawać, że producent miniatury niedokładnie odwzorował jej proporcje. Nawet jeżeli to tylko złudzenie, to należy pamiętać, że pierwowzór ma znacznie zaburzone proporcje, co w oczywisty sposób rzutuje na atrakcyjność wizualną miniatury w skali 1:43.
Boki modelu obfitują w mnogość detali. Boczne szyby zostały wyposażone w namalowaną, ozdobną, chromowaną ramkę. Klamki drzwi także są srebrne. Boczny kierunkowskaz jest integralną częścią karoserii, ale jest delikatnie wypukły. On także pomalowany jest srebrną farbą. Te elementy, w przypadku jasnego lakieru znajdującego się na moim egzemplarzu, nie są wyraźnie widoczne. Detale te bardzo dobrze widać na miniaturze w kolorze czarnym. Lusterka wsteczne są dwukolorowe. Ich spód jest czarny. Na drzwiach odwzorowano wypukłe listwy ozdobne w kolorze nadwozia. Próg jest pomalowany czarnym matowym lakierem. Z tej perspektywy można także zauważyć rzadki detal. W tylnej części dachu umieszczono dachową antenę radiową w kształcie "płetwy rekina", w kolorze czarnym. Pomiędzy zderzakami, a nadwoziem widoczne są wyraźne przerwy. Wygląda to tak jakby na etapie produkcji miniatury, zderzaki były dokładane do reszty montowanego nadwozia, podobnie jak to ma miejsce w przypadku prawdziwych samochodów. Być może wyrazistość tych linii nie była zamierzona przez producenta miniatury, jednakże moim zdaniem dodaje to modelowi realizmu. Gwiaździsty wzór namalowany na kołach imituje felgę aluminiową.



Więcej zdjęć: w galerii Bburago 1:43

pvs


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie treści postów oraz zdjęć bez zgody autora zabronione.

piątek, 10 maja 2013

Pustynna burza 2000.

Renault Mégane X301, to samochód typu Buggy. Pojazdy tego typu charakteryzują się niską masą oraz dużymi i szerokimi kołami. Niska masa ma uchronić auto przed zakopaniem się w piasku lub w błocie. Duże koła w połączeniu z wytrzymałym zawieszeniem zapewniają wysoki prześwit. Samochody typu Buggy są tak budowane, by zapewnić możliwe najszybsze pokonywanie terenowych nierówności. Służą do jazdy po wymagającym terenie.
Nazwa Buggy pochodzi od samochodu Volkswagen Beetle zwanego także Bug (W Polsce VW Garbus), który ze względu na swoją konstrukcję, często wykorzystywany jest jako baza na podstawie, której "buduje" się pojazd typu Buggy. W Polsce najpopularniejszą taką bazą służącą do budowy pojazdów typu Buggy jest Fiat 126p.
W 2000 roku na starcie prestiżowego rajdu Paryż-Dakar stanęło Renault Mégane X301 z 250 numerem startowym. Za jego kierownicą siedział utytułowany francuski kierowca wyścigowy i rajdowy Jean-Louis Schlesser. Jego pilotem był Henri Magne. Na mecie rajdu okazało się, że francuskie Buggy wygrało ten najsłynniejszy rajd terenowy. Sukces był tym większy, że francuski kierowca powtórzył swój sukces z poprzedniego roku, kiedy to także jechał samochodem typu Buggy.
Firma Bburago postanowiła uhonorować to wydarzenie tworząc model Renault Mégane X301 w skali 1:43. Miniatura została wyprodukowana we Włoszech. Muszę przyznać, że jest ładnie wykonana, chociaż szczerze uważam, że samochód który przedstawia jest, co najmniej nieszczególnej urody.


Na uwagę zasługuje dbałość producenta modelu o szczegóły. Miniatura wyposażona jest w światła przednie wykonane ze srebrnego tworzywa. Pomiędzy reflektorami wytłoczono przedni grill. W jego centralnej części znajduje się znak firmowy Renault. Po charakterystycznym kształcie atrapy chłodnicy można rozpoznać, że Buggy zostało zbudowane przy wykorzystaniu części pochodzących z Renault Mégane Coupé 1 phase II. Przednia maska jest niejako wciśnięta pomiędzy ogromne przednie nadkola. Próżno szukać zderzaka przedniego. Ten w terenie jedynie przeszkadzałby w pokonywaniu stromych podjazdów. Zamiast zderzaka zamontowana jest płyta chroniąca spód auta przed uderzeniami o kamienie. Na dachu wyraźnie widoczny jest wlot powietrza. Tył modelu również bogaty jest w liczne detale. Tylne światła wykonane są z czerwonego, przezroczystego tworzywa. W dolnej części nadwozia widoczne są kratki wentylacyjne, oraz centralnie umieszczona końcówka rury wydechowej. Ciekawostką są widoczne elementy tylnego zawieszenia. Między innymi rama kratownicowa, do której mocowane są elementy zawieszenia. Na krawędzi tylnej klapy znajduje się spojler, który bardzo przypomina swym kształtem ten seryjnie montowany w Renault Mégane Coupé 1 phase II. Tylna klapa pozbawiona jest szyby. W jej miejscu są otwory wentylacyjne zapewniające prawidłowe chłodzenie silnika, który w prawdziwym pojeździe umieszczony był za przednimi siedzeniami.


Patrząc na model z profilu nie mamy złudzeń, że przedstawia samochód stworzony do wygrywania rajdów terenowych. Jeżeli przyjrzeć się przez boczną szybę, można zauważyć, że we wnętrzu miniatury znajduje się czarna klatka bezpieczeństwa. Poza tym rzadkim detalem, model wyposażony jest w jeszcze jeden urzekający element. Boczna szyba została odwzorowana dokładnie tak, jak wyglądała prawdziwa szyba w prawdziwym samochodzie Jeana-Louisa Schlesser'a. Na jej powierzchni da się zauważyć nity dzięki którym została wmontowana w nadwozie. W centralnej jej części widoczne jest także małe, odsuwane okienko. Tuż za boczną szybą znajduje się wlew paliwa, poniżej niego, wlot powietrza.
Osobnym zagadnieniem są naklejki zdobiące tę miniaturę. Uwagę zwraca fakt, że jest to jeden z nielicznych modeli firmy Bburago, w którym grafika naklejona jest prosto i dokładnie. Wszystkie napisy są na swoim miejscu, zgodnie z grafiką która znajdowała się na pierwowzorze. Jedyna niezgodność to napis "Schlesser". Prawdziwy samochód miał na boku oraz w górnej części maski reklamę papierosów. Pomijając, że w UE obowiązuje całkowity zakaz reklamowania wyrobów tytoniowych, to z oczywistych względów na zabawce także nie mogą znajdować się nazwy wyrobów tytoniowych. W modelu nazwę papierosów zastąpiono nazwiskiem kierowcy. Ciekawostką jest fakt, że nie zmienił się krój pisma oraz długość napisu. Dzięki temu napis SCHLESSER, graficznie wygląda wystarczająco podobnie do napisu, który znajdował się na prawdziwym samochodzie. Na modelu, żółty napis umieszczony przy progu, także rożni się od tego, który był na samochodzie. Oryginalnie napis ten określał typ reklamowanych papierosów (blondes). Na miniaturze napis to: Aventures.


Więcej zdjęć: w galerii Bburago 1:43

pvs


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie treści postów oraz zdjęć bez zgody autora zabronione.

niedziela, 5 maja 2013

Wybierz sobie cabrio idealne na wiosnę!

W poprzednich siedmiu artykułach opisałem siedem roadsterów, które wybrałem do udziału w konkursie o tytuł "Cabrio idealnego na wiosnę". Oczywiście dobór uczestników jest w pełni subiektywny i poparty całkowicie irracjonalnymi przesłankami.
Najważniejszym kryterium uczestnictwa w konkursie jest przedział czasowy, w którym dany model był produkowany i oferowany przez firmę Bburago. Zgodnie z założeniami mojej "filozofii kolekcji", mój zbiór miniatur Bburago 1:43, przestał być rozwijany w 2005 roku. W tym roku firma Bburago zmieniła właściciela, a produkcja miniatur została przeniesiona z Włoch do Chin. Dlatego, w konkursie nie biorą udziału modele: BMW 645i (E64), Volvo C70, Saab 9-5 Cabrio. Miniatury tych samochodów pojawiły się w ofercie Bburago po 2005 roku. Starałem się by w konkursie wzięły udział samochody, które przy odrobinie szczęścia, można spotkać na ulicy. Z tego powodu w zestawieniu nie występuje Giugiaro Prima Roadster. Co prawda model ten firma Bburago produkowała we Włoszech do 2005 roku, jednakże miniatura przedstawia samochód który nigdy nie wyszedł poza fazę prototypu. Jednocześnie nigdy nie był i raczej nigdy nie będzie dostępny na rynku jako produkt seryjny. Uczestników konkursu łączy także to, że w gamie dostępnych miniatur firmy Bburago w skali 1:43, występują tylko w wersji z otwartym dachem. Z tego powodu w zestawieniu nie pojawił się żaden z kultowych amerykańskich roadsterów. Firma Bburago oferuje je zarówno w wersji z otwartym jak i z zamkniętym nadwoziem.


Zasady głosowania są niezwykle proste:

Na kandydatów pretendujących do otrzymania tytułu "Cabrio idealne na wiosnę", można oddawać swoje głosy jedynie za pośrednictwem internetu. 
Głosowanie odbywa się poprzez system komentarzy. 
Głosy w postaci komentarzy można oddawać pod artykułem dotyczącym wybranego kandydata lub w komentarzach pod artykułem podsumowującym. 
Głosowanie odbywa się także na forum zrzeszającym fanów marki Bburago "Bburagofan". Można głosować poprzez pozostawienie komentarza, jak i poprzez wzięcie udziału w przygotowanej ankiecie. 
Głosując poprzez komentarz, ZAWSZE należy podać markę i model kandydata, na którego chce się oddać głos. Związane jest to z tym, że niektóre marki reprezentowane są przez kilka modeli. 
Głosowanie trwa od chwili ukazania się niniejszego wpisu, do 11 maja, do godziny 23:59. Decyduje godzina, która automatycznie generowana jest przy pozostawionym komentarzu. 


A oto kandydaci:

Mercedes-Benz 300SL (R129). Bburago, made in Italy.
Pełny opis oraz dodatkowe zdjęcia miniatury znajdują się >>>tu<<<




Mercedes-Benz SL500 (R230). Maisto/Bburago, made in China.
Pełny opis oraz dodatkowe zdjęcia miniatury znajdują się >>>tu<<<




Mercedes-Benz SLS AMG Roadster (R197). Bburago, made in China.
Pełny opis oraz dodatkowe zdjęcia miniatury znajdują się >>>tu<<<



Ford StreetKa. Bburago, made in Italy.
Pełny opis oraz dodatkowe zdjęcia miniatury znajdują się >>>tu<<<




BMW Z3 M Roadster (E36/7). Bburago, made in Italy.
Pełny opis oraz dodatkowe zdjęcia miniatury znajdują się >>>tu<<<





Audi TT (typ 8N). Maisto, made in China.
Pełny opis oraz dodatkowe zdjęcia miniatury znajdują się >>>tu<<<





BMW Z8 (E52). Bburago, made in Italy.
Pełny opis oraz dodatkowe zdjęcia miniatury znajdują się >>>tu<<<






Zapraszam do głosowania.


pvs


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie treści postów oraz zdjęć bez zgody autora zabronione.

piątek, 3 maja 2013

Cabrio idealne na wiosnę, cz.7, ostatnia.

Tak bardzo wyczekiwany weekend majowy nie rozpieszcza pogodą. Miało być upalnie, słonecznie, niemalże wakacyjnie, a jest dokładnie odwrotnie. W niektórych miejscach Polski temperatura ledwo przekracza 10°C. Gdzie nie gdzie pojawia się dawno niewidziane słonko, które niestety tylko na chwile zaszczyca swą obecnością. Na niebie panuje głównie pełne zachmurzenie, które zwiastuje wiosenne opady deszczu. Taka pogoda nie zachęca do podróżowania samochodem z odkrytym nadwoziem, jednakże może sprzyjać poznawaniu takich pojazdów.
W niniejszym artykule przedstawiam ostatniego już uczestnika konkursu, w którym do zdobycia jest tytuł "Cabrio idealne na wiosnę". Od razu niespodzianka. W tej części, w przeciwieństwie do poprzednich, brak akapitu poświęconego historii motoryzacji. Pomimo braku sprzyjającej pogody, weekend majowy jednak trwa, co znacząco wpływa na ilość spędzanego przeze mnie czasu przed komputerem.


Bohaterem artykułu jest BMW Z8 (E52). Jego seryjna produkcja trwała w latach: 1999-2003. Samochód zachwyca linią nadwozia utrzymaną w stylu "retro". Miał to być hołd dla stylistyki samochodów lat 50 XX wieku. Wygląd roadstera nawiązuje do linii nadwozia bardzo ekskluzywnego i luksusowego roadstera BMW 507, produkowanemu w latach 50 ubiegłego wieku. BMW Z8 (E52) zostało zaprojektowane przez duńskiego projektanta samochodów Henrika Fisker'a. To nazwisko może być znane niektórym fanom motoryzacji. Ciekawostką jest fakt, że  brał on także udział przy projektowaniu tak niezwykłych samochodów jak: Aston Martin DB9 Volante i Aston Martin V8 Vantage. Jednakże chyba największym osiągnięciem Henrika Fiskera stało się stworzenie firmy Fisker Automotive Inc. z siedzibą w Kalifornii w USA. W 2008 roku odbyła się premiera pierwszego samochodu marki Fisker. Zaprezentowano model o nazwie Karma. Jest to czterodrzwiowa, sportowa limuzyna o napędzie hybrydowym wyposażona w dwa silniki elektryczne oraz silnik spalinowy służący wyłącznie do napędzania prądnicy, która ładuje akumulatory.
Gdy widziałem samochód Fisker Karma na żywo, moją uwagę zwrócił przód. Jest on wyraźnie podobny do przodu BMW Z8 (E52). Głównie przejawia się to w kształcie reflektorów oraz w wyglądzie przedniego grilla. Wtedy myślałem że podobieństwa między tymi dwoma samochodami to swoisty "zbieg okoliczności". Jednakże, gdy przygotowywałem materiały do niniejszego artykułu, dowiedziałem się, że BMW Z8 (E52) i Fisker Karma, są pojazdami, których projekty wyszły spod ręki jednego projektanta. Oba samochody są dziełem Henrika Fisker'a, co całkowicie tłumaczy podobieństwa między nimi. 

BMW Z8 (E52) oszałamia nie tylko stylistyką zaczerpniętą z lat 50 ubiegłego wieku. Samochód był produkowany w większości ręcznie. Zapewniło to niezwykle wysoką jakość wykonania. Karoseria zbudowana jest głównie z aluminium. Ten roadster napędza silnik V8, o pojemności 4,9l, generujący moc 400KM. Jednostkę napędową przygotowała legendarna firma M GmbH, która jest fabrycznym tunerem pojazdów i silników marki BMW. Dzięki użyciu lekkich materiałów i zamontowaniu silnika za przednią osią, udało się uzyskać idealny rozkład masy w pojeździe. Rozłożenie masy w proporcji 50:50, w połączeniu z rewelacyjną jednostką napędową, zapewniało pewne prowadzenie tego roadstera nawet przy wysokich prędkościach.
Kariera BMW Z8 (E52) rozpoczęła się od dużego wydarzenia. Agent Jej Królewskiej Mości James Bond, grany przez Pierca Brosnan'a, podróżował tym samochodem w filmie "Świat to za mało" ("The World Is Not Enough"). Samochód, głównie ze względu na wysoką cenę, nie odniósł spektakularnego sukcesu sprzedażowego. Wyprodukowano około 5700 sztuk. Dzięki temu egzemplarze z małym przebiegiem i w dobrym stanie technicznym, obecnie praktycznie nie tracą na wartości.

W mojej kolekcji znajduje się granatowe BMW Z8 (E52) w skali 1:43 firmy Bburago. Zostało wyprodukowane we Włoszech. Model ten różni się kilkoma szczegółami od wersji produkowanej po 2005 roku. Wtedy to firma Maisto przejęła firmę Bburago, a produkcja miniatur została przeniesiona z Włoch do Chin. Podobnie jak w przypadku niedawno opisywanego BMW Z3 M Roadster (E36/7), postaram się wskazać najważniejsze różnice pomiędzy modelem BMW Z8 (E52) produkcji włoskiej (MiI), a modelem produkcji chińskiej (MiCh).


Przód miniatury został prawidłowo odwzorowany. Na skraju górnej krawędzi zderzaka przedniego widoczny jest wyraźny znak BMW w postaci biało niebieskiej szachownicy. Przednie reflektory mają prawidłowy kształt. Zostały dokładnie dopasowane i wkomponowane w nadkole, które przebiega nieco wyżej niż maska silnika. Niestety pod "szybą" reflektora próżno szukać zespołu oświetleniowego. W prawdziwym samochodzie pod "szybą" reflektora umieszczone były lampy xsenonowe. W miniaturze nie odtworzono wnętrza lamp. Uwagę należy zwrócić na wykończenie wokół przedniej szyby. Jest ona otoczona delikatną czarną ramką. Producent zdecydował się odwzorować przednie wycieraczki, które są odlane wraz z ramą przedniej szyby. Podobnie wykonano wewnętrzne lusterko wsteczne. Całość sprawia bardzo dobre wrażenie. W zderzaku dokładnie odtworzono charakterystyczny tylko dla modelu "Z8", podłóżny grill. Próżno doszukiwać się w nim tradycyjnych bawarskich "nerek". Na jego krańcach widoczne są światła przeciwmgłowe. (W wersji MiI są ledwo widoczne. W wersji MiCh detal ten został dokładniej uwidoczniony ponieważ światła przeciwmgłowe pomalowane są srebrną farbą.) Obok wlotu powietrza, a jednocześnie pod przednimi lampami wytłoczono kierunkowskazy. (Model MiI ma jedynie wytłoczone kierunkowskazy. Wersja MiCh, ma je dodatkowo pomalowane na pomarańczowo.) W dolnej części zderzaka producent nakleił tablicę rejestracyjną, która pochodzi z Monachium czyli miasta, w którym siedzibę ma Bayerische Motoren Werke AG. Rejestracja jest o treści "M Z8800". Na spodzie zderzaka znajduje się ładnie odwzorowany dolny spojler.
Tylna część miniatury także obfituje w szczegóły. Na klapie bagażnika widoczny jest znak BMW. Model wyposażono w tylne lampy wykonane z czerwonego, lekko matowego tworzywa. Na jego powierzchni znajdują się delikatne rowki imitujące głębie lampy. Trzecie światło "stop" jest zaznaczone na powierzchni karoserii, jednakże nie jest pomalowane na czerwono. W centralnej części tylnego zderzaka znajduje się tablica rejestracyjna. Obok niej, nie zabrakło poprawnie odwzorowanych lamp imitujących światło przeciwmgłowe i wsteczne. Niestety nie są pomalowane na odpowiednie kolory. Pod zderzakiem widoczna jest delikatna nakładka, w której wygospodarowano miejsce na dwie rury wydechowe. W zderzaku, ponad rurami wydechowymi, wytłoczono także miejsce na światła odblaskowe, które jednak nie są zaznaczone odrębnym kolorem.


Patrząc na miniaturę z profilu, można podziwiać zgrabną i delikatna linię nadwozia. Z tej perspektywy dokładnie widać, że przednie reflektory zostały idealnie wpasowane w karoserię. W przedniej części nadwozia widoczny jest bardzo krótki przedni zwis. Z tylu natomiast, tuż za kołem, dolna krawędź zderzaka dynamicznie unosi się ku górze. Wlot powietrza znajdujący się za przednim kołem niestety nie został pomalowany na kolor "aluminium". (W modelu MiCh element ten pomalowany jest srebrną farbą.) Miniatura wyposażona jest oczywiście w lusterka wsteczne. Na powierzchni drzwi wytłoczono klamkę. Na prawym tylnym nadkolu wytłoczono korek wlewu paliwa.


Jednak największe wrażenie robi wnętrze. Deska rozdzielcza jest dwu kolorowa. Producent zdecydował się na użycie wstawki imitującej aluminium. Rozciąga się ona na całą szerokość wnętrza, a w dolnej części łagodnie przechodzi na tunel środkowy. W centralnej części przy górnej krawędzi deski, znajdują się zegary. W tunelu środkowym doskonale odtworzono lewarek zmiany biegów oraz dźwignię hamulca ręcznego. Kierownica ma prawidłowy wzór. Na górnej krawędzi ramy szyby widoczne są miejsca w które "wchodzą" zaczepy montażowe szyby. Całość tworzy imitację osłon przeciwsłonecznych dla kierowcy i pasażera. Drzwi wyposażono w boczki drzwiowe. Na ich powierzchni widoczna jest rączka służąca do zamykania drzwi, miejsce na klamkę oraz oparcie na łokieć. Siedzenia mają odpowiedni kształt. Za przedziałem pasażerskim wiernie odtworzono rurowy pałąk przeciwkapotażowy w kształcie odwróconej litery "V". Tuż za nim znajduje się miejsce, w którym chowa się składany, miękki dach. (W miniaturze MiCh wnętrze, w porównaniu z włoskim odpowiednikiem, zostało wykonane ubogo. Próżno szukać "aluminiowej" wstawki, na desce rozdzielczej. Ta odlana jest jako jeden element. Przez to całe wnętrze jest koloru czarnego i w mojej ocenie wygląda dość ponuro).

Niniejszym artykułem kończę pierwszy etap konkursu "Cabrio idealne na wiosnę", polegający na przedstawieniu wszystkich kandydatów pretendujących do otrzymania tytułu. Wkrótce rozpocznie się kolejny etap, w którym wszyscy czytelnicy mojego bloga, entuzjaści modelarstwa i motoryzacji będą mogli wybrać zwycięzce plebiscytu. Zasady głosowania przedstawię wkrótce. Już niedługo wspólnymi siłami wybierzemy zwycięzcę plebiscytu "Cabrio idealne na wiosnę". Serdecznie zapraszam.


Więcej zdjęć: w galerii Bburago 1:43

pvs


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie treści postów oraz zdjęć bez zgody autora zabronione.