piątek, 12 kwietnia 2013

Cabrio idealne na wiosnę, cz.4

W poprzednich artykułach opisujących kandydatów pretendujących do otrzymania zaszczytnego tytułu "Cabrio idealne na wiosnę", opisywałem samochody marki Mercedes-Benz. Niewątpliwie produkty spod znaku trójramiennej gwiazdy należą do tak zwanej klasy premium. Są prestiżowe i rozpoznawalne. Niestety, ze względu na wysoką cenę, nie są dostępne dla każdego. Doszedłem do wniosku, że jedną z cech pojazdu idealnego (w moim przypadku - cabrioletu idealnego), powinna być niska cena zakupu. Byłoby znakomicie, gdyby dało się połączyć atrakcyjną sylwetkę z atrakcyjną ceną zakupu. Nie jest to łatwe, ponieważ designerskie rozwiązania są droższe od tych zwykłych, typowych. Samochód będący pięknym prototypem, zanim zostanie wdrożony do produkcji, trafia do działu "księgowości". Wszelkie za drogie, zbyt ekstrawaganckie rozwiązania są eliminowane, po to by cena zakupu seryjnego egzemplarza była jak najbardziej dostępna. Niestety wraz z tym zabiegiem często "piękno" zawarte w prototypie gdzieś bezpowrotnie ulatuje, ze szkodą dla późniejszego seryjnie produkowanego pojazdu.
Istnieje jeszcze jedno rozwiązanie, dzięki któremu nowy samochód może być sprzedawany w atrakcyjnej cenie. Im niższe koszty produkcji tym niższa może być cena pojedynczego egzemplarza. Wiedział o tym amerykański przemysłowiec, producent samochodów - Henry Ford, który w 1903 roku stworzył firmę Ford Motor Co. Henry Ford świetnie zdawał sobie sprawę, że w jego czasach samochód był bardzo luksusowym dobrem dostępnym dla nielicznych. Jego największym marzeniem było "dać światu koła" i produkować samochody tak, by stały się szeroko dostępne.
Niestety, w początkach XX wieku pojazdy budowane były ręcznie. Od początku do końca przez jeden zespół składający się z kilku mechaników. Pracownicy musieli mieć odpowiednie kwalifikacje oraz wiedzę, niezbędną by złożyć pojazd, śrubka po śrubce. Generowało to ogromne koszty produkcji i rzutowało na cenę samochodu. Z czasem wprowadzono innowację polegającą na zastosowaniu ruchomej platformy, na której stał budowany samochód. Taki zestaw można było przesuwać pomiędzy kolejnymi zespołami mechaników. Przyspieszyło to nieco etapy produkcji, lecz nie obniżyło kosztów. Poszczególne załogi wciąż musiały składać się z wykwalifikowanych mechaników. Prawdziwy skok technologiczny nastąpił, gdy Henry Ford ustawił pracowników wzdłuż linii prostej, na przygotowanych stanowiskach. Pomiędzy nimi przesuwano podwozie, które na chwile zatrzymywano przy każdym stanowisku. W tym czasie pracownik dokładał jedną rzecz do samochodu. Po opuszczeniu ostatniego przystanku samochód był gotowy. Z czasem dopracowano metodę produkcji taśmowej. Montaż niektórych elementów nie wymagał specjalistycznej wiedzy, a co za tym idzie mógł je zakładać niewykwalifikowany przez to tańszy, pracownik. Proces produkcji podzielono na etapy. Mniejsze linie produkcyjne "w tempo" podawały gotowe elementy. Produkcja w niektórych miejscach przyspieszyła aż czterokrotnie. Pierwszym  samochodem produkowanym na linii montażowej był Ford Model T. Gotowy egzemplarz zjeżdżał z taśmy produkcyjnej, co 10 sekund. W latach 1908 - 1927 bramy fabryki opuściło ponad 15 milionów egzemplarzy modelu "T". Jego cena spadła z początkowych 850$ do około 240$ w latach 20 XX wieku. Tak oto w 1913 roku w Highland Park niedaleko Detroit w stanie Michigan w USA, Henry Ford wymyślił i opracował linie produkcyjną rewolucjonizując tym samym produkcję masową.
Henry Ford tak bardzo chciał dać światu samochód, że jego fabryki otwierały się na całym świecie. Pierwsza zagraniczna fabryka Forda powstała w Kanadzie już w 1904 roku, kolejne w Anglii i w Niemczech. Z Henrym Fordem i jego fabrykami samochodowymi związanych jest wiele ciekawych historii i anegdot. Mam nadzieję, że będzie jeszcze niejedna okazja do ich opowiedzenia.

Po tym wstępie nie trudno się domyśleć, że bohaterem niniejszego artykułu będzie samochód z błękitno-srebrnym owalem na masce. Zaś opisywany model to prawdziwa wielokulturowa mieszanka.
Kolejnym kandydatem do otrzymania tytułu "Cabrio idealne na wiosnę" jest samochód, który wywodzi się z kręgu motoryzacji niemieckiej, jednocześnie mogący pochwalić się amerykańskim rodowodem. Bohater niniejszego artykułu został zaprojektowany i był seryjnie produkowany w latach 2003-2005 przez zakłady Pininfarina, mające siedzibę w Trofarello we Włoszech.


Ford StreetKa jest małym roadsterem, którego konstrukcja to zmodyfikowana wersja modelu Ford Ka pierwszej generacji (MK1). Po niewątpliwym sukcesie, jaki odniósł model Ka, firma Ford postanowiła wprowadzić do produkcji dwie nowe odmiany tego małego miejskiego autka. Prace nad małym roadsterem rozpoczęły się w 1996 roku. Jednak dopiero w 2002 roku pokazano szerokiej publiczności model StreetKa, a wraz z nim model SportKa, czyli sportową wersję modelu Ka.
Modele SportKa i StreetKa miały całkowicie różny wygląd pasa przedniego i tylnego w porównaniu do standardowego modelu Ka. Różnice sprowadzały się także do innego kształtu przednich i tylnych lamp. Do seryjnego wyposażenia wprowadzono duże światła przeciwmgielne, które ładnie komponowały się z reflektorami. W dolnej części zderzaka tylnego umieszczono białe światło cofania, które wyglądało jak końcówka centralnie umieszczonego układu wydechowego. Ponadto linia nadwozia obu modeli została podkreślona przez tylne spojlery. Model StreetKa został zaprojektowany w studiu Pininfarina. Nadwozie pozbawione twardego dachu musiało zostać usztywnione. W tym celu zostało nieco przeprojektowane. Cabriolet został wydłużony w stosunku do odmiany z twardym dachem. Tym samym projektantom udało się wygospodarować miejsce na chowany miękki dach, tuż za przednimi fotelami. We wnętrzu pojawiły się sportowe akcenty. Samochód napędzany był przez silnik o pojemności 1,6l i mocy 98KM. Deska rozdzielcza pochodziła ze standardowego modelu Ka.

Niestety nie pamiętam kiedy dokładnie zakupiłem miniaturę samochodu Ford StreetKa w skali 1:43 firmy Bburago. Jednakże pamiętam dokładnie emocje, jakie towarzyszyły mi podczas oględzin modelu tuż po wyciągnięciu go z pudełka. Moją uwagę zwróciły dwie rzeczy: tablica rejestracyjna oraz przedni grill.


Jest to jeden z pierwszych modeli firmy Bburago, znajdujących się w mojej kolekcji, który wyposażony jest fabrycznie w tablicę rejestracyjną. Tablica jest włoska. Na lewym niebieskim pasku widnieje symbol Unii Europejskiej, a pod nim duża litera "I". Na prawym niebieskim pasku, w kółku powinna być cyfra oznaczająca rok pierwszej rejestracji pojazdu. Jest tam tylko kółko. Pod nim widać wyróżnik miejsca rejestracji pojazdu "TO" oznaczający prowincję Turyn. Nie ma w tym nic dziwnego. Jak wcześniej napisałem, Ford StreetKa produkowany był we Włoszech w zakładach Pininfarina w Trofarello, pod Turynem. W treści tablicy widnieje nazwa samochodu pisana takim samym krojem pisma, jakim sygnowano prawdziwy samochód. Jeżeli chodzi o grill to został on odwzorowany za pomocą naklejki, na której nadrukowano siatkowy wzór oraz owalne niebieskie logo z widocznym charakterystycznie stylizowanym napisem "Ford". We wcześniejszych modelach firmy Bburago w skali 1:43 takie detale nie pojawiały się. Żałuję, że producent nie poszedł dalej tym "naklejkowym" tropem. Mógł wszakże pokusić się o wykonanie naklejek imitujących światła przeciwmgielne, które przecież były seryjnie montowane w tym samochodzie. W miniaturce światła te jedynie zaznaczono poprzez wytłoczenie wnęk obok otworu wentylacyjnego widocznego w przednim zderzaku. Analogiczne miejsce przeznaczone na czerwone światła przeciwmgłowe znajduje się w tylnym zderzaku. Lampa cofania będąca tuż pod miejscem przeznaczonym na tylną tablicę rejestracyjną także nie jest pomalowana. W prawdziwym samochodzie pomiędzy krawędzią klapy bagażnika, a krawędzią zderzaka znajduje się czarna listwa wykończeniowa o wzorze siatki. W miniaturce imitacja tej listwy niestety nie występuje. Cieszą natomiast detale, które producent zdecydował się wykonać: trzecie światło "stop", oraz widoczna pod krawędzią tylnego zderzaka, rura wydechowa. Zarówno przednie jak i tylne lampy główne wykonano z przezroczystego tworzywa i o odpowiednim kształcie. W lampach tylnych można nawet dostrzec wnętrze, które składa się z dwóch punktów świetlnych w kształcie okręgów. Pomiędzy tylnymi lampami jest mały spojler. Widać go dokładnie na zdjęciu przedstawiającym miniaturę widzianą z boku.


O standardowej wersji Forda Ka, złośliwi dziennikarze mówili, że "składa się głównie ze zderzaków". (Autko było malutkie i wyposażone w masywne nielakierowane zderzaki.) Nie inaczej jest w przypadku samochodu StreetKa. Zderzaki to element dominujący w sylwetce tego małego roadstera. Na szczęście firmie Bburago udało się ładnie odwzorować ten charakterystyczny element. Widać, że są masywne i na tyle duże, że znacząco poszerzają nadkola. Na powyższym zdjęciu (po lewej) dzięki światłu padającemu z góry, widać poprowadzoną lekkim łukiem linie przetłoczenia blachy. Biegnie ona przez całą sylwetkę samochodu. Zaczyna się tuż nad przednim kołem, przechodzi ponad bocznym migaczem, przez klamkę, aż do górnej krawędzi tylnej lampy. Moim zdaniem, bardzo ładnie wykonany detal. Miniatura wyposażona jest w lusterka wsteczne. Klamki o prawidłowym wzorze, boczne kierunkowskazy oraz korek wlewu paliwa, zostały wytłoczone w karoserii.


Znając podejście firmy Bburago do tematu odwzorowywania wnętrza w modelach w skali 1:43, śmiało mogę stwierdzić, że wnętrze Forda StreetKa jest absolutnie fenomenalne. W produktach firmy Bburago w skali 1:43 rzadko się zdarza tak dokładne odtworzenie nie tylko deski rozdzielczej, ale i całego wnętrza.
Miniaturowa deska rozdzielcza ma prawidłowy kształt. Widać jej wszystkie charakterystyczne obłości i krągłości. Na jej powierzchni odtworzono wszystkie występujące w oryginale przetłoczenia. Jest "zadaszenie", pod którym znajdują się zegary. Po lewej stronie kierownicy widoczna jest malutka półeczka na drobiazgi. Sama kierownica jest dwu ramienna, co jest zgodne z pierwowzorem. Na konsoli odtworzono kratki nawiewów, klawisze radia fabrycznego, pokrętła sterujące nawiewami oraz przyciski - na przykład świateł awaryjnych. Mnie urzekły dwa, idealnie odwzorowane w tym wnętrzu, detale. Pierwszy to analogowy zegarek znajdujący się w górnej, centralnej części deski rozdzielczej. Drugi element to "obrotowy schowek", który w prawdziwym samochodzie był wielkości, mniej więcej etui na okulary. Widać nawet przycisk do jego otwierania. Schowek zainstalowany jest we wnęce znajdującej się przed miejscem przeznaczonym dla pasażera.
Osobnym zagadnieniem wartym uwagi jest tapicerka drzwiowa występująca w samochodzie Ford StreetKa. Pochodzi, podobnie jak deska rozdzielcza, z modelu "Ka". W prawdziwym samochodzie, boczki drzwi nie zakrywały w całości wewnętrznej strony drzwi. Innymi słowy widoczna była polakierowana blacha, z której wykonano wewnętrzną stronę drzwi. Pełniła ona rolę ozdobną aż do momentu, gdy nie została przypadkowo zarysowana. Producent miniatury prawidłowo wykonał te dość drobne elementy, zachowując prawidłową wielkość i kształt tapicerki drzwiowej.
Pomiędzy przednimi fotelami znajduje się lewarek zmiany biegów. Natomiast za fotelami zamontowano zgodny z pierwowzorem, podwójny pałąk przeciwkapotażowy. Detal wart jest uwagi, ponieważ wykonano go z pomalowanych srebrna farbą rurek w kształcie odwróconej litery "U".
Ford StreetKa to model ładny i dokładnie wykonany. Jest to miniatura, w której wedle mojej opinii, firma Bburago naprawdę solidnie przyłożyła się do odtworzenia wnętrza.

Historia i opis kolejnego modelu samochodu, pretendującego do zaszczytnego tytułu "Cabriolet idealny na wiosnę", pojawi się w kolejnym artykule. Serdecznie zapraszam.


Więcej zdjęć: w galerii Bburago 1:43

pvs


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie treści postów oraz zdjęć bez zgody autora zabronione.

4 komentarze:

  1. Fajnie się prezentuje modelik w tym zestawieniu kolorystycznym. Czerwony środek podkreśla walory całej sylwetki i ma się wrażenie (przynajmniej ja tak odczuwam), że to już nie te samo Bburago.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie nie wygląda źle takie połączenie kolorów. Mimo wszystko uważam że ta czerwień jest zbyt intensywna. Model wykonany jest bardzo ładnie porównując z innymi "dokonaniami" firmy Bburago

      Usuń
  2. Witam ! Bardzo ciekawy opis modelu !
    Producenta i skale znalazłem .
    Czy Pan będzie opisywać następne modele w wersjach cabrioletów .
    Np.Saab 9.5 cabrio ,Volvo c70 cabrio ,Bmw 6 cabrio i inne
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że artykuł się podoba oraz, że znalazł Pan wszystkie niezbędne informację.
      Co do kolejnych części mojego plebiscytu dotyczącego kabrioletów, to niestety nie mogę zdradzić na obecnym etapie, jakie modele będą opisywane w przyszłości. Jednakże pewne przesłanki dzięki, którym można spekulować na temat tego co będzie w kolejnych częściach zawarłem w moim pierwszym artykule pt: "Mój blog, moja kolekcja" www.malehobby.blogspot.com/2012/04/moj-blog-moja-kolekcja.html Zapraszam do lektury.

      Pozdrawiam

      Usuń