piątek, 19 kwietnia 2013

Cabrio idealne na wiosnę, cz.5

Chyba każdy chłopiec kiedyś marzył o karierze tajnego agenta. Tajne akcje, przygody na całym świecie, strzelaniny, pościgi. Niestety nie każdy może obrać tę ścieżkę kariery, ale właściwie każdy może dziś chociaż poczuć się jak tajny agent. W tym celu nie trzeba porzucać rodziny, przechodzić licznych szkoleń, zdawać testów sprawnościowych i egzaminów. Wystarczy wziąć udział w misji kryjącej się pod zaszyfrowaną sygnaturą "e-36/7". Misja ta nosi kryptonim "zet-trzy". 
Plebiscyt "Cabrio idealne na wiosnę" nie mógłby się odbyć bez reprezentanta kultowej i prestiżowej niemieckiej marki, jaką niewątpliwie jest BMW. Bohater niniejszego artykułu to BMW Z3 Roadster (E36/7). Takim samochodem pod koniec 1995 roku podróżował najsłynniejszy tajny agent jej Królewskiej Mości James Bond, w filmie "Golden Eye".


Zanim marka BMW została uznanym i prestiżowym producentem motocykli i samochodów, działała na rynku lotniczym. Za założycieli firmy BMW AG, uważa się Gustava Otto i Karla Kappa. Jednakże znaczny wkład w rozwój firmy włożyli także: Franz Josef Popp – pierwszy dyrektor naczelny, Max Friz – główny konstruktor i dyrektor techniczny, oraz Camillo Castiglion – akcjonariusz i właściciel firmy.
Gustav Otto był niemieckim przemysłowcem i pilotem (posiadał licencję pilota nr 34). W 1910 roku założył Fabrykę Maszyn Latających Gustav Otto (Gustav Otto Flugmaschinenfabrik). Fabryka powstała niedaleko poligonu wojskowego Oberwiesenfeld w Monachium, w kraju związkowym Bawaria, w Niemczech. Obecnie w tym miejscu jest centrala koncernu BMW oraz fabryka samochodów.
Gustav Otto początkowo wytwarzał samoloty na licencji francuskiej, później powstawały samoloty według jego projektów. Przy fabryce istniała także szkółka lotnicza. W 1916 roku podupadające przedsiębiorstwo zostało wykupione przez konsorcjum o nazwie MAN AG. Na miejscu poprzedniego zakładu powstał nowy. Firma nazywała się Bawarska Fabryka Samolotów S.A. (Bayerische Flugzeugwerke AG, w skrócie BFW) i także produkowała samoloty. 
Karl Rapp był inżynierem i projektantem silników lotniczych. W 1913 roku wraz z Juliusem Auspitzer'em założyli spółkę o nazwie Fabryka Silników Karl Rapp Sp z o.o. (Karl Rapp Motorenwerke GmbH). Fabryka zajmowała się projektowaniem i budową silników spalinowych wszelkiego typu. W 1917 roku Karl Rapp z powodu choroby odszedł z firmy. Na tym stanowisku zastąpił go Franz Josef Popp. Zmieniono nazwę firmy na Bawarskie Zakłady Silnikowe sp. z o.o. (Bayerische Motoren Werke GmbH). W tym czasie firma miała już ugruntowaną pozycję na rynku.
Słynny na całym świecie znak BMW zaprojektował Franz Josef Popp, który był pierwszym prezesem zarządu spółki BMW GmbH. Logo przedstawia wirujące śmigło samolotu. Biało-niebieskie barwy są nawiązaniem do kolorów zamieszczonych na fladze Bawarii. Całość otoczona jest czarną obwódką ze skrótem BMW pisanym złotymi literami. 
Po I wojnie światowej, na mocy Traktatu Wersalskiego, nastąpiła demilitaryzacja Niemiec. Traktat wprowadzał w Niemczech zakaz produkcji i wyposażania armii niemieckiej w czołgi i samoloty bojowe. Maszyny służące do wytwarzania sprzętu wojskowego musiały zostać zniszczone. W związku z tym spółka BMW AG (od 1918 Spółka Akcyjna) nie mogła produkować silników lotniczych. Przetrwała dzięki współpracy z przedsiębiorstwem Hamulce-Knorr S.A. (Knorr-Bremse AG) z Berlina. W Monachium zaczęto wytwarzać wysokiej klasy hamulce pneumatyczne do pociągów.
Osobą, która doprowadziła do połączenia BFW AG i BMW AG, był austriacki przemysłowiec-finansista włoskiego pochodzenia Camillo Castiglion. W latach 20 XX wieku był jednym z najbogatszych ludzi w Europie. Jesienią 1921 roku, Camillo Castiglion postanowił wykupić udziały w spółce BFW AG. Po wojnie fabryka nie prowadziła żadnej produkcji. Przed sprzedażą udziałów najdłużej opierał się MAN AG, lecz wiosną 1922 za namową Franz'a Josef'a Popp'a, odsprzedali swoje udziały Camilio Castiglion'emu.
Następnie inwestor udał się do firmy Knorr-Bremse AG, która była właścicielem BMW AG. Camillo Castiglion nie był zainteresowany odkupieniem całej spółki BMW AG. Zależało mu tylko na wydziale silników oraz odlewni aluminium. Jednakże udało mu się nabyć także prawa do korzystania z nazwy i znaku BMW. Ponadto przejął patenty i plany konstrukcyjne silników. Pod jego skrzydła przeszedł dotychczasowy prezes zarządu - Franz Josef Popp oraz bardzo utalentowany i znany, główny konstruktor silników Max Fritz. Elementy spółki BMW AG, których Camillo Castiglion nie nabył, pozostały pod kierownictwem Knorr-Bremse AG. Ponieważ firma nie mogła już używać nazwy BMW, dlatego zmieniono ją na Południowe Hamulce S.A. (Südbremse AG). 
Camillo Castiglion połączył oba zakłady (BFW AG i BMW AG), pod marką Bawarskie Zakłady Silnikowe S.A. (Bayerische Motoren Werke AG). W budynkach, w których w 1910 roku Gustav Otto zaczynał swoją działalność, na nowo ruszyła produkcja. Wytwarzano motocykle i części zamienne do silników samolotów. Camillo Castiglion połączył oba zakłady także dlatego, by mieć zaplecze do produkcji silników lotniczych dla armii Czechosłowackiej.
Camillo Castiglion był jedną z osób, które w 1928 roku miały wpływ na podjęcie decyzji o zakupie Fabryki Samochodów Eisenach S.A. (Fahrzeugfabrik Eisenach AG). Fabryka ta stała się kolebką osobowych samochodów BMW.

BMW Z3 (E36/7), było produkowane w latach 1996-2002 w Spartanburg'u w stanie Karolina Południowa w USA. Ten mały cabriolet powstał na bazie jednego z najpopularniejszych modeli bawarskiego koncernu. Wykorzystano części pochodzące z samochodu BMW serii 3 Compact (E36). Dzięki zastosowaniu części z produkowanego wówczas modelu, koszty produkcji roadstera były niższe. Miało to oczywisty wpływ na dość atrakcyjną cenę zakupu. Wykorzystano między innymi silniki, zawieszenie, układ hamulcowy i kierowniczy. Zaadaptowano także niektóre elementy wnętrza.
Mały cabriolet odznaczał się doskonała dynamiką i prowadzeniem. Dobry rozkład masy i tylny napęd sprawiały, że jazda tym roadsterem dawała dużą radość. W 1998 światło dzienne ujrzała usportowiona wersja oznaczona literką "M". Za modyfikacje odpowiadał fabryczny tuner, czyli legendarne - BMW M Gmbh. Wersja "M" dość znacznie różniła się od wersji "cywilnej". Miała mocny 6cio cylindrowy, rzędowy silnik o pojemności 3,2l i mocy 325 KM. Do tak wysokiej mocy zostało odpowiednio zmodyfikowane zawieszenie pojazdu. Wersja "M" różniła się także wyglądem zewnętrznym. Wyposażono ją w bardziej agresywnie wyglądające zderzaki, w które wkomponowano tunele doprowadzające powietrze niezbędne do chłodzenia hamulców. M Roadster miał poszerzone nadkola, inne lusterka oraz felgi. Tylna tablica rejestracyjna znajdowała się na klapie, w przeciwieństwie do wersji "cywilnej", która tablicę miała zamontowaną w dolnej części zderzaka. We wnętrzu pojawiły się dodatkowe wskaźniki, sportowe fotele oraz chromowane elementy wykończenia wnętrza. W 2000 roku samochód przeszedł delikatny facelifting. Zmieniono kształt tylnych lamp, delikatnie zmienił się także wygląd bocznych wlotów powietrza.

Prezentowany model BMW Z3 M Roadster w skali 1:43, firmy Bburago, przedstawia samochód produkowany w latach 1998-2000. Egzemplarz znajdujący się w mojej kolekcji został wykonany we Włoszech, co w tym przypadku ma ogromne znaczenie. W 2005 roku, czyli od przejęcia firmy Bburago przez firmę Maisto, linie produkcyjne przeniesiono z Włoch do Chin. Niejako przy okazji nowy właściciel marki Bburago zmodyfikował kilka szczegółów w modelu BMW Z3 M Roadster w skali 1:43. Ta miniatura firmy Bburago, w zależności od tego czy jest "MadeInItaly" czy "MadeInChina", dość znacznie różni się detalami. Nie posiadam i nie planuję włączyć do mojej kolekcji egzemplarza wykonanego w Chinach, lecz postaram się wskazać najważniejsze różnice pomiędzy włoskim (MiI), a chińskim (MiCh) modelem.


Model BMW Z3 M Roadster w skali 1:43 firmy Bburago, made in Italy (MiI), odwzorowany jest prawidłowo. Na przodzie modelu wyraźnie widać charakterystyczny dla BMW wlot powietrza, zwany przez fanów monachijskiego producenta - "nerkami". Na przednim grillu wytłoczony jest wzór siatki. (Miniatura made in China (MiCh) pozbawiona jest wzoru siatki, lecz "nerki" mają srebrną obwódkę.) Moim zdaniem bardzo ładnie prezentuje się zderzak, wyposażony w głębokie, bardzo realnie wyglądające wloty powietrza. Uwagę zwraca także "zaślepka" w zderzaku, która osłania miejsce, w które wkręca się hak, gdy trzeba samochód holować. Na krawędzi maski widoczny jest znak BMW. Przednie lampy są przezroczyste, lecz nie posiadają żadnej wkładki imitującej ich wnętrze. Na przedniej masce widać jej charakterystyczne przetłoczenia ciągnące się łukiem od zderzaka do słupka "A". W centralnej części maski odwzorowano jej charakterystyczny obły kształt.
Tył miniatury nie jest tak bogaty w detale jak przednia część. Na szczęście pod krawędzią zderzaka znalazło się miejsce na pokazanie podwójnego układu wydechowego. Na tylnym zderzaku, podobnie jak na przednim, wyraźnie widać zaślepkę miejsca, w które wkręca się hak holowniczy. Doskonale widać szerokie nadkola. Tylne światła są odlane wraz z karoserią i pomalowane lakierem. Nie odwzorowano także trzeciego światła "stop" które mieści się w zagłębieniu klapy bagażnika. (Muszę przyznać, że miniatura MiCh ma lepiej dopracowaną tylną część. Światła zostały pomalowane farbą. Górna część jest biała, dolna jest czerwona. Cała lampa znajduje się w czarnej obwódce. Na krawędzi klapy bagażnika naklejono logo BMW.)


Patrząc na miniaturę z profilu w oczy rzuca się charakterystyczny dla sportowych modeli BMW detal. Jest to boczny otwór wentylacyjny odprowadzający nadmiar ciepłego powietrza z komory silnikowej. Fani marki nazywają ten element "skrzelami rekina". Poniżej widoczny jest boczny kierunkowskaz. Miniatura posiada lusterka wsteczne oraz wytłoczone w karoserii klamki. (Model MiCh posiada małą kalkomanię w okolicach bocznego otworu wentylacyjnego, przedstawiającą literkę "M".)


W modelu wyprodukowanym we Włoszech (MiI) największe wrażenie robi wnętrze. Jest dwukolorowe. Co ciekawe, w zależności od koloru karoserii, kolory wnętrza także ulegały zmianie. W moim srebrnym egzemplarzu wnętrze jest biało-szare. W modelu pomalowanym na kolor niebieski wnętrze jest analogicznie niebiesko-szare. Deska rozdzielcza zaskakuje ilością detali. Przed kierowcą znajduje się trójramienna kierownica oraz miejsce na zegary. Przed pasażerem widać przetłoczenie imitujące miejsce na poduszkę powietrzną. Na powierzchni konsoli środkowej odwzorowano kształty nawiewów, dodatkowych zegarów i pokręteł. Na tunelu środkowym znajduje się krótka sportowa dźwignia zmiany biegów, dźwignia hamulca ręcznego oraz półeczka na drobiazgi. Jednakże najwspanialszym detalem są kubełkowe siedzenia. Podobnie jak deska rozdzielcza one także są dwukolorowe. Mają sportowe profilowanie i wytłoczony wzór tapicerki. Mnie urzekło "oczko", przez które w prawdziwym samochodzie przechodzą pasy bezpieczeństwa. Za oparciami foteli odwzorowano podwójny pałąk przeciwkapotażowy. Jego kształt i delikatne wygięcie jest zgodne z pierwowzorem. Za pałąkiem widać złożony i schowany miękki dach. Wewnętrzna strona drzwi wyposażona jest w boczki drzwiowe. Wnętrze włoskiej miniatury jest bogate w szczegóły i zaskakuje wykonaniem poszczególnych detali. (Niestety wnętrze miniatury MiCh pozbawione jest większości detali. Wnętrze ma kolor czarny. Deska rozdzielcza jest odlana jako jeden element. Siedzenia także są jednym elementem. W porównaniu do modelu MiI, chińska wersja sprawia przygnębiające wrażenie.)


Historia i opis kolejnego modelu samochodu, pretendującego do zaszczytnego tytułu "Cabriolet idealny na wiosnę", pojawi się w kolejnym artykule. Serdecznie zapraszam.


Więcej zdjęć: w galerii Bburago 1:43

pvs


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie treści postów oraz zdjęć bez zgody autora zabronione.

6 komentarzy:

  1. Witam
    Piękny model i kolejna wspaniała recenzja o nim i historii firmy BMW :).
    Pozdrawiam
    Jacek
    (http://dardas.info/bburago/wordpress/)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje i zapraszam do czytania kolejnych artykułów.

      Usuń
  2. Miałem ten modelik w swojej kolekcji bburago. Jak na tamte czasy faktycznie brylował dwukolorowym wnętrzem i "bogactwem" detali. Tamto bburago jednak miało swój klimat. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jest więcej modeli w skali 1:43, które po "przemianach" w Bburago, utraciły detale.

      Dziękuje i zapraszam do czytania kolejnych artykułów.

      Usuń
  3. Witam!Jak Panu idzie tak ładnie prowadzenie blogu to chciałem podsunąć następny ogólny temat:
    Jak Państwo reagujecie jak do Waszej kolekcji inne osoby odnoszą się krytycznie lub wręcz z dezaprobatą?
    Czy takie zachowanie czytelników Was mobilizuje czy zniechęca?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mojej kolekcji najbliżsi oraz przyjaciele raczej nie odnoszą się sceptycznie. Modeli Bburago 1:43 mam dość sporo w związku z tym jak dokupuję coś nowego, to nie widać gwałtownego przyrostu egzemplarzy na półce. Jednakże rzadko przyznaję się, że dokupiłem coś do kolekcji, w związku z tym nikt nie krytykuje ;P

      Usuń