piątek, 25 października 2013

Niemiecka precyzja, hiszpański temperament.

Niemiecka precyzja, hiszpański temperament - to hasło reklamowe Hiszpańskiego Towarzystwa Samochodów Osobowych. (Sociedad Española de Automóviles de Turismo - czyli po prostu Seat). Współcześnie Seat jest własnością koncernu Volkswagen. Mariaż ten trwa nieprzerwanie od 1986 roku, kiedy to Koncern Volkswagen nabył większościowy pakiet akcji hiszpańskiego producenta samochodów.

Model León narodził się w 1999 roku. Prezentowany model przedstawia drugą generację  produkowaną od 2005 do 2012 roku. Jest to wersja Cupra, fabrycznie podrasowana odmiana tego samochodu. Seat León powstał na płycie podłogowej Volkswagena Golfa V. Wspólna dla obu pojazdów była także dostępna gama jednostek napędowych oraz skrzyń biegów. Jednakże na tym podobieństwa się kończyły. Seat, który w grupie Volkswagena pełni role marki o sportowym charakterze, w modelu León oferował dużo ciekawszą linię nadwozia niż Golf V, którego linia nadwozia była klasyczna i bardzo zachowawcza. Poza oryginalną stylistyką, León wyposażony był w kilka ciekawych rozwiązań technicznych, których próżno było szukać w produktach innych koncernów samochodowych. Z pewnością takim elementem są nietypowo umiejscowione przednie wycieraczki. Ich oryginalność polega na tym, że nie leżą płasko przy dolnej krawędzi przedniej szyby. Wyłączone wycieraczki chowają się przy krawędzi przedniego słupka. W efekcie ustawione są na stałe w pozycji pionowej. Podczas jazdy stawiają mniejszy opór opływającemu je powietrzu. Drugim interesującym użytkowym detalem jest klamka tylnych drzwi. Umiejscowiono ją w słupku C, podobnie jak ma to miejsce w Alfie Romeo 156. Jednakże inaczej niż u włoskiego producenta, w Seacie znajduje się malutkie "trzecie" okno, którego szyba jest specjalnie wyprofilowana, zapewniając dostęp do klamki. Technicznie rzecz ujmując jest to "czwarte" okno, ponieważ León dysponował także niewielką szybką w słupku "A". W 2009 roku miał miejsce facelifting. Przemodelowano nieco nadwozie. Zastosowano zderzaki oraz lampy o nowym wzorze. Przede wszystkim jednak zmieniło się wnętrze samochodu. 
Sportową odmianą Seata León'a II, była wersja o nazwie Cupra. Sportowy Seat miał pod maską zamontowany benzynowy silnik o pojemności 2 litrów, dysponujący mocą 241KM. Z zewnątrz samochód odróżniał się od wersji podstawowej 18 calowymi felgami oraz zderzakami o sportowym wzorze. We wnętrzu zamontowane były kubełkowe fotele oraz liczne akcenty sportowe. Od 2009 roku produkowana była jeszcze mocniejsza i bardziej sportowa odmiana León'a, zwana Cupra R.

Seat León II Cupra, całkiem nieźle radził sobie w sportach motorowych. Można go było podziwiać między innymi w wyścigach serii World Touring Car Championship (WTCC) jako Toledo Cupra, oraz w brytyjskiej serii wyścigowej  British Touring Car Championship (BTCC), w barwach SEAT Sport UK. W Polsce można było zobaczyć wyścigowego León'a II Cupra na Torze Poznań. Tak na marginesie, będąc kiedyś na torze w Poznaniu miałem okazje, jako pasażer, przejechać się takim wyścigowym Seatem León'em II Cupra prowadzonym przez doświadczonego kierowcę wyścigowego.

Prezentowany Seat León II Cupra to produkt w skali 1:43, firmy Bburago. Miniaturę wykonano w Chinach. Firma Bburago wprowadziła Seaty do oferty modelowej po przekształceniach jakie miały miejsce w 2005 roku i przeniesieniu produkcji miniatur z Włoch do Chin. W związku z powyższym marka Seat nie spełnia założeń filozofii mojej kolekcji miniatur Bburago w skali 1:43. Jak wiadomo skupiam się na miniaturach Bburago produkcji włoskiej. Szczególnym przypadkiem są te zaprojektowane jeszcze przez włoskie, a wydane już przez chińskie Bburago. Taki wyjątek stanowi między innymi opisywany już na blogu Smart Roadster/Coupe. Pomimo towarzyszących mi licznych wątpliwości, dość długo wahałem się nad zakupem modelu Seata León'a II Cupra, lecz gdy pojawił się on w ofercie w charakterystycznym żółtym kolorze, od razu zdecydowałem się na zakup. Ten soczyście żółty sportowy León, po prostu mi się podoba, zarówno jako pełnowymiarowy samochód jak i miniatura.


Firma Bburago zaprojektowała i wykonała prezentowany egzemplarz, na bardzo wysokim poziomie. Przednie reflektory są ładnie osadzone w otworach dlań przeznaczonych. Na przezroczystych kloszach widnieje wzór odbłyśników. Pod reflektorami widać małe wypustki, imitujące spryskiwacze. Na masce króluje zgrabny "nos", czyli przedni grill, w centrum którego umieszczono znak firmowy marki Seat. Na uwagę zasługuje dwukolorowy przedni zderzak. W jego centralnej części znajduje się ogromny wlot powietrza do silnika, zabezpieczony kratą z dokładnie odwzorowanym i widocznym wzorze plastra miodu. Boczne kratki wentylacyjne, w których umieszczono światła przeciwmgłowe, niestety nie są już tak dokładnie odtworzone. Tył nadwozia także obfituje w liczne detale. Tylne lampy wykonano z czerwonego tworzywa. Na ich powierzchni widoczny jest wzór obrazujący układ poszczególnych sekcji lampy. W centralnej części klapy bagażnika znajduje się firmowy znak Seata, pod nim oznaczenie że mamy do czynienia ze sportową wersją czyli charakterystyczny napis ”Cupra". Cieszy fakt, że oba te detale wykonano naprawdę precyzyjnie. Są wyraźne oraz przede wszystkim prosto namalowane. Tylny masywny zderzak wykończono podobnie jak ten montowany w prawdziwym samochodzie, czyli czarną imitacją dyfuzora. Przy dolnej krawędzi zderzaka odwzorowano czerwone odblaski.


Spoglądając na prezentowanego León'a z profilu, widać jego charakterystyczną obłą linię nadwozia, zwieńczoną w tylnej części, niewielkim spojlerem. Bez trudu można także dostrzec bardzo ładne i oryginalne przetłoczenie blachy, typowe dla samochodów marki Seat, produkowanych od połowy lat dwutysięcznych. Przetłoczenie to zaczyna się ponad przednim kołem i biegnie wzdłuż nadwozia łagodnie opadając przy tylnym kole. Cieszy także fakt, że odtworzono odpowiednie wyprofilowanie szyby "trzeciego" (ostatniego;)) okna, umożliwiające dostęp do ukrytej w słupku "C", klamki tylnych drzwi. Na powierzchni przednich drzwi znajduje się klamka o prawidłowym wzorze. Model wyposażony jest w lusterka wsteczne w kolorze czarny mat. W formie nadruku na przednim nadkolu odtworzono "biały" kierunkowskaz boczny.


Więcej zdjęć: w galerii Bburago 1:43

pvs


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie treści postów oraz zdjęć bez zgody autora zabronione.


(:

piątek, 18 października 2013

Podwójny jubileusz.

Wraz z ostatnim dniem lata 2013 roku, zakończyła się pewna era. Trwałej modyfikacji uległa cyfra określająca liczbę przeżytych przeze mnie dekad. Jakby tego było mało, bezpowrotnej zmianie uległa także nomenklatura określająca ilość przeżytych przeze mnie wiosen - z "dzieścia" na "dzieści". Z tej okazji, w jednym z katowickich lokali gastronomiczno-rozrywkowych, odbyło się spotkanie podczas, którego fakt ten został dostrzeżony i odpowiednio świętowany. Nie wdając się w szczegóły, napomnę jedynie, że spotkanie było bardzo udane. Nieodzownym elementem imprezy urodzinowej, jest tradycja składania solenizantowi życzeń oraz wręczania mu drobnych podarków. Moi przyjaciele i znajomi posiadają wiedzę na temat mojego modelarskiego hobby. W związku z tym, pośród licznych prezentów nie zabrakło także miniatur samochodów. Jeden z przyjaciół doskonale zna moją kolekcję miniaturowych samochodów marki Mercedes-Benz. Już od dawna zapowiadał, że ją "zepsuje", poprzez wręczenie mi niepasującego do zbioru egzemplarza. W dniu moich urodzin spełnił swoją "groźbę". W ten misterny plan wciągnął jeszcze kilka osób. Faktycznie, otrzymałem model, który nijak nie pasuje do moich dotychczasowych zbiorów, ale jest tak wyjątkowy, że w ogóle nie musi. Ponadto symbolika tego prezentu polega na tym, że samochód przedstawiony przez wspomnianą miniaturę, pochodzi dokładnie z tego samego roku, w którym ja się urodziłem.
W pieczołowicie zapakowanym prezencie znajdował się model rajdowego Audi Sport Quattro, pochodzącym z Rajdu Monte Carlo z 1985 roku. Kierowcą był Walter Röhrl, pilotem Christian Geistdörfer. Załoga fabrycznego teamu Audi Sport zajęła w tym rajdzie drugie miejsce. Miniatura została wykonana w skali 1:43, przez znaną z wysokiej jakość swoich produktów, firmę Minichamps.


Cywilna wersja Audi Sport Quattro została zaprezentowana podczas Międzynarodowych Targów Motoryzacyjnych we Frankfurcie (Internationale Automobil-Ausstellung) we wrześniu 1983 roku. Podobnie jak ja, także ono obchodziło swoje 30 urodziny, we wrześniu 2013 roku. Drogowa odmiana powstała na potrzeby uzyskania homologacji, umożliwiającej rajdowej wersji wzięcie udziału w rodzącej się wówczas legendarnej Grupie B. Według przepisów rajdowych wówczas obowiązujących, każdy samochód produkowany seryjnie mógł brać udział w rajdach samochodowych. Za produkcję seryjną uznawano wyprodukowanie minimum 200 egzemplarzy. Powstało 214 sztuk Audi Sport Quattro przeznaczonych dla klientów indywidualnych.
Nowe Audi Sport Quattro było od podstaw projektowane i konstruowane z myślą o startach w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Świata. Audi Sport Quattro było skróconą odmianą Audi Quattro. Zmniejszenie rozstawu osi miało dodać autu zwinności, a poszerzenie nadkoli miało zapewnić lepsze prowadzenie i stabilność. Zastosowano nowy lżejszy 5 cylindrowy, 20 zaworowy silnik benzynowy o pojemności 2,1l. Jednostka napędowa wyposażona w turbosprężarkę generowała 450KM. Ta moc przekazywana przez 6 biegową skrzynię biegów, pozwalała przyspieszyć od 0 do 100 km/h w czasie 3,5 sekundy. W celu lepszego wyważenia konstrukcji, przeniesiono chłodnicę oleju do komory bagażnika. Zmodyfikowano kąt pochylenia przedniej szyby. Do budowy nadwozia użyto lekkich materiałów, między innymi kevlaru, włókna szklanego oraz aluminium. Niestety pomimo zastosowania zaawansowanych, wręcz kosmicznych technologii, zabiegi te okazały się niewystarczające. Ciężki silnik umieszczony przed przednią osią, sprawiał że rajdowe Audi Sport Quattro było bardzo trudne w prowadzeniu. Samochód był bardzo podsterowny i wymagał od kierowcy niezwykle wysokich umiejętności prowadzenia. Dopiero kolejna generacja rajdowego Audi Sport Quattro stała się legendą rajdowej Grupy B.


Muszę przyznać że miniatura Audi Sport Quattro wykonana jest z niemal zegarmistrzowską precyzją. Producent zadbał o każdy detal. Urzekł mnie znak firmowy Audi widoczny na przednim grillu. Charakterystyczne cztery pierścienie są w rzeczywistości zminiaturyzowanym metalowym logo, naklejonym na pas przedni. W tylnej części nadwozia moją uwagę zwróciła czerwona blenda zamontowana pomiędzy tylnymi lampami. Podobnie jak w prawdziwym samochodzie, wykonana jest z tego samego tworzywa co czerwone sekcje lamp. Na bocznej szybie widoczny jest namalowany srebrny prostokąt imitujący okienko, które kierowca mógł otworzyć celem poprawy wentylacji w samochodzie. W samochodach rajdowych i wyścigowych boczne szyby nie zawsze są opuszczane w klasyczny sposób. Sportowe aerodynamiczne małe lusterka wyposażone są w naklejki imitujące "lustra". Przy każdym z kół zamontowany jest chlapacz. Miniaturę wyposażono w białe felgi aluminiowe o klasycznym 5 ramiennym, gwiaździstym sportowym wzorze. Pod podwoziem znajdują się osłony silnika oraz dyferencjałów.


Bogactwo detali kryje się także we wnętrzu prezentowanej miniatury. Moją uwagę zwróciła w pełni odwzorowana deska rozdzielcza. Na jej powierzchni wyraznie widać zegary, wskażniki i kontrolki. Przed fotelem pilota można dostrzec przełączniki, oraz chyba skrzynkę z kolorowymi bezpiecznikami. W kabinie zamontowane są fotele kubełkowe, wraz z 5 punktowymi rajdowymi czerwonymi pasami bezpieczeństwa. Na pasach widnieje nazwa ich producenta. Widoczne są także srebrne zapięcia. Pasy przeplecione są przez otwory w fotelu i ciagną sie aż pod tylną szybę, gdzie są przytwierdzone do konstrukcji modelu. Całość wygląda dokładnie tak, jak w prawdziwym samochodzie rajdowym. Na wewnętrznej stronie prawych drzwi można dostrzec tabliczkę znamionową pojazdu, gdzie zwykle producent samochodu wytłacza numer nadwozia i silnika. Oczywiście w kabinie nie zabrakło klatki bezpieczeństwa.



Odrębną kwestią jest szczegółowe malowanie. Lakier położony jest równo i dokładnie. Widać wyraźną granicę pomiędzy poszczególnymi kolorami. Precyzyjnie przyklejono kalkomanie. Wszystkie napisy, nawet te najmniejsze są w pełni czytelne.

PS: Ten artykuł także jest jubileuszowy. To pięćdziesiąty wpis na moim blogu. Wszystkim dotychczasowym czytelnikom dziękuje za wizyty i komentarze.
Zapraszam do dalszego obserwowania  i czytania mojego modelarskiego bloga.


Więcej zdjęć: w galerii 1:43 Gallery

pvs


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie treści postów oraz zdjęć bez zgody autora zabronione.


(:

piątek, 11 października 2013

Niemiecka precyzja, włoskie serce.

Audi R8 to sportowy bolid przeznaczony do codziennej eksploatacji. Jest to 2 miejscowy, 2 drzwiowy pojazd o nadwoziu coupé. R8 to pierwsze Audi z silnikiem umieszczonym centralnie między fotelami, a tylną osią. W dużej mierze jest spokrewnione z Lamborghini Gallardo. Konstrukcja samochodu opiera się na aluminiowej przestrzennej ramie. Samochód produkowany jest ręcznie od 2006 roku. W 2012 roku miał miejsce facelifting, podczas którego przeprojektowano reflektory oraz zderzaki. Zmieniono także przedni grill oraz końcówki układu wydechowego. Podstawowa odmiana samochodu oferowana jest z jednym z dwóch benzynowych silników. Są to: V8 konstrukcji Audi o pojemności 4,2l, dysponujący mocą 420KM oraz V10 zapożyczony z Lamborghini Gallardo, o pojemności 5,2l dysponujący mocą 525KM. Z czasem producent zmodyfikował obie jednostki napędowe, tym samym ich moc jeszcze wzrosła. Silnik można podziwiać z zewnątrz, ponieważ znajduje się on pod szklaną pokrywą. Komorę silnika można opcjonalnie wyposażyć w efektowne ledowe oświetlenie, by silnik można było oglądać także w nocy. R8 może być wyposażone w 6 stopniową manualną lub półautomatyczną skrzynie biegów. Ta ostatnia przy okazji faceliftingu została zastąpiona przez nową, 7 biegową skrzynię półautomatyczną. Gdyby podstawowa konfiguracja jednostki napędowej okazała się "za słaba", można zamówić Audi R8 w ekstremalnej odmianie GT dysponującej mocą 560KM. Poza mocnymi przeżyciami związanymi z prowadzeniem tej maszyny, podstawowa odmiana R8 oferuje wszelkie udogodnienia, umilające codzienne podróżowanie. Wnętrze jest wykonane ze skóry, aluminium i włókna węglowego. Jest luksusowo i przytulne. Ciekawostką jest zawieszenie Audi magnetic ride z magnetycznym płynem. Za pomocą silnego pola magnetycznego można zmieniać charakterystykę zawieszenia. Dzieje się to poprzez regulację lepkości cieczy magnetycznej (ciecz magnetoreologiczna) znajdującej się w amortyzatorach.
Niewątpliwie Audi R8 jest niezwykle efektownym pojazdem.

Długo zastanawiałem się nad zakupem modelu Audi R8 w skali 1:43 firmy Bburago. Kilkakrotnie oglądałem te miniaturę w sklepach, lecz zawsze w ostatniej chwili wycofywałem się z zakupu. Po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że jeżeli mam kupić R8, to tylko w szaroniebieskim kolorze. Początkiem roku 2013, czekając na stacji benzynowej na autokar turystyczny mający zawieźć mnie i znajomych na narty do Francji, zakupiłem prezentowany egzemplarz.


Model przedstawia Audi R8 pierwszej generacji, produkowane od 2006 roku do faceliftingu z 2012 roku. Miniatura pochodzi z czasów gdy firma Bburago, już na dobre zadomowiła się w Chinach. Obecnie sporo modeli, które firma Bburago współcześnie projektuje i produkuje w Chinach, jest nieco lepiej wykonana niż te, projektowane i produkowane w latach 90 we Włoszech. Niestety, w moim przekonaniu Audi R8 w skali 1:43, nie należy do tej grupy.


W mojej ocenie bardzo niedbale wykonane są przednie reflektory, które właściwie w żadnym razie nie są spasowane z otworami w karoserii nań przeznaczonymi. Podobnie źle dopasowane są tylne lampy. Rażą mnie szpary i niedoróbki. Dość dokładnie pomalowany jest szaro-aluminiowy, charakterystyczny dla R8, panel umieszczony przy drzwiach. W moim egzemplarzu dokładnie pomalowano na czarno wszystkie kratki wentylacyjne. Wokół grilla wyraźnie widać precyzyjnie pomalowaną srebrną ramkę. Układ wydechowy jest koloru srebrnego, jednakże dwie końcówki wydechu są zalane farbą. Na przedniej i tylnej części nadwozia czytelnie nadrukowano loga Audi.


Więcej zdjęć: w galerii Bburago 1:43

pvs


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie treści postów oraz zdjęć bez zgody autora zabronione.

(:

piątek, 4 października 2013

Prędkość dla ludu.

W latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, koncern Volkswagen oferował swoim klientom pełną gamę samochodów osobowych, od małego Polo, przez Golfa, do rodzinnego Passata. Jednakże Volkswagenowi brakowało w ofercie taniego sportowego auta dla ludu. Zaprojektowanie takiego samochodu powierzono firmie Porsche, która nie dość, że potrafiła zaprojektować sportowy wóz, to dzieliła z koncernem z Wolfsburga, wspólną przeszłość. Prace nad nowym modelem rozpoczęto w 1972 roku, jednakże nieoczekiwanie koncern Volkswagen zrezygnował i wycofał się z zamówienia. Oficjalnie tłumaczono ten ruch zmianą planów produkcyjnych spowodowaną szalejącym w tym czasie kryzysem paliwowym. W pracowni Porsche pozostał prawie ukończony projekt sportowego, relatywnie niedrogiego samochodu.. "Wielu ludzi chciałoby kupić Porsche, ale ich po prostu na to nie stać" - taka idea przyświecała inżynierom podczas prac nad dokończeniem projektu. Konstrukcja miała być możliwe tania, by była jak najszerzej dostępna. W celu obniżenia kosztów wykorzystano części produkowane już seryjnie. Na przykład zawieszenie oraz hamulce pochodziły z VW Golfa I. Silnik to zmodyfikowana dwulitrowa, czterocylindrowa rzędowa jednostka firmy Audi. Co ciekawe motor ten wykorzystywany był także w dostawczym VW LT. Inżynierowie z Porsche zmodyfikowali ten silnik dodając wtrysk paliwa. W wersji podstawowej konstrukcja generowała 124KM. Silnik napędzający tylne koła, umieszczono z przodu. W celu poprawienia rozkładu masy, skrzynia biegów znajdowała się przy tylnej osi. Takie rozwiązanie nosi nazwę układu "transaxle" i zapewniało wyśmienite właściwości jezdne. Model 924 wyglądał bardzo atrakcyjnie. Nadwozie w kształcie klina, długa maska i wielka tylna szyba, współcześnie także zwracają uwagę. Samochód wyposażono w bardzo modne wówczas "chowane" światła. Produkcja trwała w latach 1975 - 1988. W tym czasie pojawiło się kilka odmian tego samochodu. W 1978 roku do produkcji weszła odmiana Turbo. Silnik wyposażony w turbosprężarkę generował moc 170KM, (później moc zwiększono do 177KM).
Firma Bburago przez długi czas oferowała miniaturę Porsche 924 oznaczonego jako odmiana Turbo. Model dostępny był w kilku skalach, w tym w skali 1:43. Jednakże szukając materiałów do niniejszego artykułu doszedłem do wniosku, że miniatura firmy Bburago przedstawia zupełnie inna odmianę modelu 924 niżby to wynikało z opisu widniejącego na podwoziu. Wersja Turbo nie miała takich spojlerów i przetłoczeń widocznych na miniaturze. Ponadto, odmiana Turbo, poza dodatkowym wystającym z maski wlotem powietrza, miała także dodatkowe charakterystyczne małe kratki wentylacyjne umieszczone na dolnej krawędzi maski. Tych nie uświadczymy w modelu firmy Bburago.


Firma Bburago wykonała miniaturę wyczynowego Porsche 924 Carrera GTR. Był to samochód, który w latach osiemdziesiątych ścigał się, między innymi w 24 godzinnych wyścigach serii Le Mans. Ten konkretny egzemplarz, którego miniatura znajduje się w moich zbiorach, 14 czerwca 1981 roku brał udział w 24 godzinnym wyścigu Le Mans, w którym w swojej klasie zajął 1 miejsce, oraz 11 w klasyfikacji generalnej. Co ciekawe, wyścigowe Porsche 924 wciąż miało pod maską tę samą jednostkę napędową firmy Audi, o pojemności dwóch litrów. Jednakże dzięki zastosowaniu intercoolera i turbosprężarki jej moc wzrosła do zawrotnych 375 KM.


Porsche 924 Turbo, raczej Carrera GTR Le Mans zostało wykonane przez firmę Bburago całkiem poprawnie. W oczy rzuca się garb na masce, który jest wlotem powietrza do turbosprężarki. W zderzaku widoczne są dwa duże wloty powietrza. Szary element to spinka łącząca podwozie z nadwoziem, imitująca największy, centralny wlot powietrza do silnika. Jedynym mankamentem tego modelu są przednie światła. O ile faktem jest, że cywilne Porsche 924 miało chowane w masce przednie reflektory, o tyle wersja biorąca udział w wyścigach 24 godzinnych już takich lamp nie miała. nie mogła ich mieć, ponieważ wszystko co wystaje poza bryłę pojazdu, zaburza jego aerodynamikę, która tak ważna jest w wyścigach. Wyścigowe Porsche 924 miało w miejscu wysuwanych reflektorów, zamontowaną przezroczystą osłonę, pod która mieściło się lustro reflektora. Takich lamp można było używać podczas nocnego etapu wyścigu 24H Le Mans, bez szkody dla aerodynamiki i osiąganych wyników. Ciekawe tez jest wnętrze miniatury. Nie często się zdarza, że w produktach firmy Bburago, pod wyścigową karoserią, znajdowało się wyścigowe wnętrze. Cywilne Porsche 924 miało 4 miejsca przeznaczone dla podróżujących. 2 miejsca na tylnej kanapie były raczej symboliczne, lecz były. Wnętrze prezentowanej miniatury jest typowo wyścigowe. Gdy spojrzy się przez tylną szybę to można dostrzec, że w bagażniku oraz w miejscu tylnej kanapy znajduje się ogromny wyścigowy bak na paliwo.


Więcej zdjęć: w galerii Bburago 1:43

pvs


Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie treści postów oraz zdjęć bez zgody autora zabronione.


Ja&(nowA)Ty